adres e-mail nie zostanie opublikowany

 
Pola oznaczone * są obowiązkowe

Szansa dla młodych, w krzywym zwierciadle rządu

24.06.2013 drukuj
Donald Tusk w spotach wyborczych obiecywał chyba wszystko, nawet cud, ale poruszył również ważny dla mnie temat, czyli emigracji młodych ludzi za pracą. Sztuka iluzji obecnego rządu jest na szczególnie wysokim poziomie, bo jak inaczej nazwać sytuację w której obiecuje się jedno, a robi się zupełnie coś innego, albo zarzeka się, że czegoś nie będzie się robiło, a czyni się to ze zdwojoną siłą. Trzeba przyznać, obecnie rządzący są mistrzami świata w pozorowaniu działań i dobrych intencji. Sprawa braku zatrudnienia młodych ludzi w kraju i co się z tym wiąże, emigracji jest coraz częściej poruszana przez media.

By poprawić sytuację młodych, wykształconych bez pracy potrzebne są kompleksowe działania rządu. Wymaga to zmian na rynku pracy jak i w obszarze polityki społecznej. Każdy, kto po zakończeniu edukacji na studiach stanął przed koniecznością podjęcia pracy wie, że to czego się nauczył często nie jest odpowiedzią na wymagania stawiane przez pracodawców. Młodzi ludzie spotykają się z koniecznością posiadania odpowiedniego doświadczenia, którego z racji stacjonarnego kształcenia, często dwóch kierunków trudno im zdobyć. Kwestia dostosowania nauczania do wymogów rynku pracy to jedna z wielu rzeczy, które od kilku lat powtarzają wszyscy eksperci, jednak nie są podejmowane żadne działania, by zmienić obecny stan rzeczy.

Zdaje sobie sprawę, że rząd ma ograniczoną możliwość zobowiązywania uczelni do stosowania określonych metod, czy nauczania określonych treści, ale moim zdaniem nie powinniśmy wychodzić z założenia, że nic się nie da zrobić. Mamy sporą ilość ambitnych osób, którzy podejmują edukację na poziomie wyższym, jednak ich potencjał nie jest później zagospodarowywany na rynku pracy.

W tym kontekście można zauważyć pewną zależność otóż, kiedy osoba studiująca podejmuję dodatkową pracę nie koniecznie związaną z tematem studiów, ale taką w której może się wykazać i ma możliwość awansu, często po ukończeniu studiów nie ma problemu z odnalezieniem się na rynku pracy. Trzeba zauważyć jednak, że podejmowanie dodatkowej działalności, często dzieje się kosztem studiów. Znam wiele przekładów, w których ciężko było pogodzić studentom pracę ze studiami, niestety sytuacji tej często nie ułatwiali pracownicy uczelni. Inaczej jest jeżeli koncentruje się jedynie na studiach, szczególnie jeżeli jest to kierunek humanistycznych, później problemem staje się znalezienie jakiejkolwiek pracy.

W mojej opinii jeżeli ktoś chce studiować kilka kierunków jednocześnie, bo jego zainteresowania są szersze, bądź interesuje go praca naukowa powinien mieć taką możliwość. Jeżeli więc dostanie się na wybrane przez siebie studia na państwowej uczelni nie powinien za nie dodatkowo płacić. Płatność za drugi i każdy kolejny kierunek studiów stacjonarnych to pomysł rządu, który podobno ma być korzystny dla studentów, jednak oczywistym jest, że finansowe przeszkody są często dla młodych ludzi barierą nie do pokonania, co powoduje ograniczenie ich możliwości korzystania z bezpłatnego szkolnictwa wyższego. Sądzę, iż w dłuższej perspektywie naszego Państwa nie stać na budowanie barier dla grupy społecznej, która chce się rozwijać.

Przykładów zaniechań i wprowadzanych złych rozwiązań można podać wiele, ważne by rozpocząć dyskusję o zmianach, które koniecznie trzeba wprowadzić by poprawić dynamikę rozwoju naszego kraju. Nikomu już nie trzeba tłumaczyć, że nauka jest dziś niezwykle mocno powiązana z gospodarką. Niestety mimo sukcesów polskich naukowców choćby w dziedzinie informatyki ciągle przeznaczamy na naukę za mało środków w porównaniu z innymi krajami UE. Dlatego też w kwestii kształcenia na poziomie wyższym, zatrudnienia młodych ludzi powinny być podjęte działania kompleksowe. Niestety zmiany wprowadzane przez obecną ekipę są nie trafne, a w zasadzie są nawet szkodliwe i ograniczające potencjał młodych ludzi. Na nic zdał się obszerny raport ministra Boniego „Młodzi 2011”, który został opublikowany w czasie kampanii parlamentarnej. Przed wyborami miał udowodniać, iż rządzący troszczą się o młode pokolenie, a cztery lata ich bierności było powodowane tym, że właśnie pieczołowicie ten raport opracowywano. Obraz problemów przedstawionych w tym dokumencie pokazały tylko skalę nieudolności tej władzy. Po wygranych wyborach nie widać zapału w rządzie, by sytuacja, którą sami zdiagnozowali, uległa poprawie. Można wymyślić jeszcze wiele tematów zastępczych, a kwestie hamujące znacząco rozwój młodych ludzi nadal nie są zauważane.
dodaj komentarz

adres e-mail nie zostanie opublikowany

 
Pola oznaczone * są obowiązkowe
Komentarze użytkowników
  • autor: sylwia.lugowska | 2013-07-02 11:41:34
    @Monia: Cieszę się Pani trzyma kciuki za nasz projekt, ale muszę się odnieść do pewnych tez postawionych w Pani komentarzu. Nie wydaje mi się by jakakolwiek partia już na poważnie przygotowywała się do wyborów. Niemal rok czasu to bardzo długi okres w polityce więc mówienie o tym, że organizacja przez nas debaty i startu tej strony ma coś wspólnego z przymierzaniem się do wyborów jest nieporozumieniem. Zwłaszcza, że najbliższe wybory są do Parlamentu Europejskiego... Przed 2011 również nie było o mnie "słychać" a zajmowałam się wieloma ciekawymi sprawami związanymi z polityką, tak też było po wyborach 2011r. Doskonale zdajmy sobie sprawę z tego, że Polacy to mądry naród i dlatego zdecydowałyśmy się na zorganizowanie debaty, której tematem była tabloidyzacja życia społeczno -politycznego. Dlatego też stworzyłyśmy tę stronę by była miejscem wymiany zdań, poglądów i rozmów o ważnych dla nas wszystkich problemach. Gdyby było inaczej, jak Pani sugeruje to nic byśmy nie robiły. Każda z nas kieruje się w życiu zasadą, że pozytywne efekty osiąga się w wyniku ciężkiej pracy i nie widzę w tym nic złego by w by w trakcie rozmowy na poważne tematy kobieta dobrze wyglądała np. w sukience. My nie mamy kompleksów, jesteśmy młodymi kobietami i nie mamy zamiaru za to przepraszać, czy specjalnie się oszpecać, a wieczornego makijażu u żadnej z nas nie widziałam. Co do oceny tekstów to jest ona zbyt ogólna bym mogła się odnieść. Mam nadzieję, że rozwiałam wątpliwości jakie Pani miała. Pozdrawiam serdecznie :)
  • autor: sylwia.lugowska | 2013-07-02 11:03:28
    @Koval:Ja również nie piszę o tym, że ktoś wprowadził zakaz studiowania dwóch kierunków. Chodzi o to, że wprowadzanie barier finansowych dla studentów jest chyba najbardziej niesprawiedliwym i dotkliwym ograniczeniem dla tej grupy społecznej.Oczywiście, nie jest łatwo pogodzić studiowanie dwóch kierunków, ale znam wiele osób którym się to znakomicie udawało, rozumiem, że Panu również :). Jeśli ktoś jest na tyle zdolny, że potrafi opanować materiał z dwóch i więcej kierunków to należy mu to umożliwić bezpłatnie, a nie wprowadzać finansowe ograniczenia. To nie jest fair wobec młodych ludzi utrzymywanych często przez rodziców. Dziś już nie mamy do czynienia z problemu ilości młodych wybierających się na studia, ale raczej z tym jaką po tych studiach dysponują wiedzą i umiejętnościami, dlatego tak ważne jest by pozostawić studentom możliwość wyboru, który nie będzie ograniczony finansowymi barierami.
  • autor: sylwia.lugowska | 2013-07-02 10:31:40
    Dziękuję za wszystkie głosy wsparcia i wskazywanie kolejnych ważnych problemów i niezałatwionych spraw tego rządu. Z pewnością będziemy te kwestie jeszcze niejednokrotnie poruszać.
  • autor: Monia | 2013-06-28 19:06:19
    Trzymam kciuki za całą stronę, bardzo fajny pomysł! Szkoda jedynie, że teksty póki co są mało wytrawne, nie mają polotu, ale to pewnie dlatego,że początki zawsze są trudne :) jedyne,co jest smutne to to,że przez dwa lata o Sylwii i reszcie nie było nic słychać,a tu nagle,kiedy trzeba myśleć o kolejnych wyborach... to smutne, ale nawołując do samodzielnego myślenia trzeba przemiętać,że polacy jednak głupi nie są. Pokazawnie się w krótkiej spódnicy i wieczorowym makijażu jeszcze nie gwarantuje wejścia do Sejmu. Mimo tego trzymam kciuki za Was dziewczyny!!
  • autor: Koval | 2013-06-27 10:05:52
    Przeciez nikt nikomu nie broni studiowac 2, 3 kierunki, tylko jest pomysl - 1 za darmo, 2 i kolejny odplatny. W artykule jest napisane, ze niektorzy studiuja i pracuja, gdzie studia sa zaniedbywane kosztem pracy. JA tez studiowalem i wiem, ze nie jest latwo pogodzic chociazby czasowo dwa kierunki. Zdarza sie, ze w tym samym czasie sa rownie wazne wyklady i co wtedy? Nie da sie byc w 2 miejscach jednoczesnie. Wtedy sa marnowane pieniadze podatnikow, bo studen jest tylko na jednym wykladzie, na drugim jego miejsce jest puste, a to miejsce moglby zajac inny student, ktoremu podczas rekrutacji sie nie poszczescilo i zabraklo mu 1 punktu.
  • autor: krzysiek_tg | 2013-06-26 16:47:30
    Napewno by ludzie wrócili gdyby zniesli umowy zlecenia a dali umowy o prace. Sam pracuje prawie 3 lata na umowe zlecenie co 3 miesiace odnawiana. W październiku urodzi mi sie dziecko a nie ma mowy by dostac jaki kolwiek kredyt na mieszkanie.
  • autor: ontolog | 2013-06-26 14:24:42
    ale dzielne dziewczyny,tylko tak dalej.jest szansa,że razem przegonimy liberalno-złodziejską bandę.
  • autor: Paolo | 2013-06-25 21:02:06
    Oj zaniechan jest dużo... A co z mieszkaniami. Skąd młodzi mogą mieć na nie pieniądze, jeżeli nawet, aby dostać kredyt potrzebny jest wkład własny
  • autor: głos z Londynu | 2013-06-24 14:47:04
    Był jeszcze program PO "Powroty" - zapowiadany przez Tuska - ludzie mieli wracać z Londynu do Polski. I co? i coraz więcej tam wyjeżdża.