Państwo Tuska nie zdało egzaminu
24.06.2013 drukuj
Szósty rok rządów Platformy Obywatelskiej a tu wciąż obietnice niespełnione, gospodarka w rozsypce, bezrobocie 14% choć 2 mln. młodych Polaków za granicą, podatki w górę a PKB jak na złość odwrotnie. Ponieważ jednak pamięć krótka jest, a ta zbiorowa tym bardziej, warto więc przypomnieć sobie obietnice i zastanowić się co z nich zostało i czy przypadkiem lepiej nie było za nim obecna ekipa wzięła się za poszczególne postulaty.
1. Przyspieszymy i wykorzystamy wzrost gospodarczy.
Gdy w 2007 roku PO obejmowała władzę z hasłem przyspieszenia wzrostu gospodarczego wynosił on średnio (średnia z 4 kwartałów) 6,7 %. Warto zauważyć, że w 2005 roku Prawo i Sprawiedliwość obejmując rządy zastało wzrost gospodarczy na poziomie 3,3%. Przez dwa lata rządów PIS wzrost gospodarczy został wiec podwojony.
Wzrost gospodarczy w 2012 r. wyniósł 2% a prognoza Banku Światowego na ten rok wbrew rządowym zapowiedziom to 1 %. Gospodarka więc hamuje i to ostro i nie jest to wina tylko globalnego kryzysu i pędzącej na dno Unii Europejskiej ale kompletnego braku wizji polskiej gospodarki. Strach pomyśleć gdzie byśmy byli gdyby Donald Tusk jednak przeforsował wprowadzenie EURO w Polsce. Prawdopodobnie między Hiszpanią a Grecją, bo wyłącznie to że jeszcze mamy własną walutę chroni nas przed recesją.
2. Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki, zwiększymy emerytury i renty.
Płace w sferze budżetowej w latach 2008 do 2010 wzrosły o ponad 7%, a w projekcie budżetu na 2013 rok fundusz płac w sferze budżetowej został zamrożony na poziomie z roku 2009.
W tym samym czasie inflacja wynosiła w 2008 r. – 3,3%, w 2009r. - 3,5%, w 2010 r. 3,1, w 2011 – 4,3%, co daje nam w sumie realny spadek płac w sferze budżetowej.
Ponad to jesteśmy na końcu stawki Unii Europejskiej odnośnie świadczeń społecznych oraz wydatków na renty czy zasiłki - 18,9 proc. polskiego PKB. Oprócz tego wg danych GUS 2 mln Polaków żyje w skrajnej nędzy poniżej podstawowego poziomu egzystencji….
3. Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych, mostów, obwodnic
Żadna z planowanych inwestycji drogowych nie została ukończona jak planowano na Euro 2012, a i rok po imprezie nie wiele się poprawiło. Mamy za to najdroższe drogi w Europie – koszt budowy 1 km waha się od 2 do 20 mln. dolarów, a średni koszt to 7,8 mln. dolarów! Średnie koszty budowy dróg w Europie to 2 mln. dolarów….
Przy okazji realizacji najdroższych inwestycji drogowych padły polskie firmy budowlane, które potraciły płynność finansową w związku z nie wywiązywaniem się konsorcjów z umów. Według Stowarzyszenia Inżynierów Doradców i Rzeczoznawców kryzys jaki dotknął branże budownictwa i infrastruktury, stanowiącą 7% PKB, może przełożyć się na całą gospodarkę i pociągnąć za sobą całą serię bankructw i zwolnień sięgających nawet 150 tyś ludzi. 6 z 10 upadających firm należy do branży budowlanej a przyczyniły się do tego duże projekty infrastrukturalne, gdzie pomimo najwyższych cen za kilometr prace wykonywane były poniżej progu opłacalności….
Jak się okazało w praktyce najdroższe drogi w Europie wcale też nie oznaczają że są najlepsze, a wiele z nich zaraz po oddaniu wymagała remontów i poprawek. Jezdnie pękają, zapadają się a nawierzchnie nie są równe. Na taką najdroższą fuszerkę stać tylko Polaków.
Cały program budowy dróg i sieci kolejowej zakończył się kompletną klapą a największe do tej pory środki europejskie na ten cel zostały w znacznej mierze zmarnowane. Pociągi jeżdżą wolniej niż przed drugą wojną światową a siec kolejowa jest w trakcie zwijania.
4. Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i zlikwidujemy NFZ
Służba zdrowia za rządów premiera Tuska znalazła się w stanie absolutnej zapaści. Żadna z zapowiedzi nie została spełniona nawet częściowo, jesteśmy świadkami masowego bankructwa kolejnych szpitali, i problemów takich ośrodków jak Centrum Zdrowia Dziecka. Polskie szpitale zadłużone są na kwotę 11 miliardów złotych.
Co jesieni wyczerpują się limity na usługi medyczne przyznawane przez NFZ, chorzy odsyłani są do domów w tym dzieci z chorobami onkologicznymi.
Wbrew szumnym zapowiedziom NFZ nie został zlikwidowany ani nawet podzielony na mniejsze konkurujące ze sobą jednostki, na rynek nie zostali też wpuszczeni konkurencyjni ubezpieczyciele.
Nowa ustawa refundacyjna przyniosła również zapaść na rynku leków refundowanych - ich sprzedaż spadła w sposób gwałtowny co oznacza rezygnację z ich zakupu lub pokrywanie kosztów z własnej kieszeni. A wzrost cen leków jest ogólnie odczuwalny. Polski pacjent dopłaca do leków refundowanych 40 % (w UE 7%) a mimo tego leków brakuje w aptekach.
Premier zapowiadał gwarancje bezpłatnego dostępu do służby zdrowia i zupełnie nie wiadomo, jak się ma do tego komercjalizacja, a co za nią nierozerwalnie idzie, prywatyzacja służby zdrowia. Obecne ośrodki zdrowia przekształcane są w spółki prawa handlowego kierujące się zasada zysku a nie dobrem pacjentów, co oczywiście pociąga za sobą konsekwencję odrzucania pacjentów niezyskownych…
System zdrowia za rządów ministrów Kopacz i Arłukowicza bankrutuje i sypie się w gruz na naszych oczach.
5. Uprościmy podatki – będzie podatek liniowy z ulga prorodzinną, zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych.
Wbrew kolejnej zapowiedzi ilość i wysokość podatków w Polsce systematycznie rośnie. O podatku liniowym nie ma mowy a w kwestii zapowiedzi zwiększenia ulgi rodzinnej na trzecie i kolejne dziecko do tej pory nie uchwalono ustawy rozszerzającej takie ulgi. W związku z rosnącym i zadłużeniem i deficytem raczej nikt się też o to nie pokusi, choć pewnie obieca.
Przypomnijmy, że w roku 2011r. rząd Tuska podniósł podatek VAT do 23% na wszystkie wyroby, prócz żywności objętej 5% stawką.
Zniesiono również stawkę 0% na czasopisma i periodyki i ustanowiono na nie 8% VATu, a na książki 5% VATu. Bez wątpienia spowodowany tym wzrost cen przełożył się na kryzys na rynku czytelniczym co idzie w poprzek kolejnej obietnicy podnoszenia poziomu edukacji…
Co do VATu możemy spodziewać się dalszej podwyżki stawek do poziomu 25%, gdyż zgodnie z ustawą będzie to następowało w momencie wzrostu zadłużenia kraju w stosunku do PKB, co jak wiadomo dzieje się dość drastycznie za tego rządu.
Uwaga! Z każdym rokiem rządów Tuska wzrasta też bardzo szybko suma wszystkich podatków nakładanych na polskie firmy i przedsiębiorców. Obecnie zajmujemy 102 miejsce pod względem wskaźnika Total Tax Rate (stopa wszystkich podatków), w roku 2008 gdy PO zaczynała rządzić byliśmy na miejscu 67!
6. Przyspieszymy budowę stadionów na Euro 2012
Stadiony udało się wybudować po niemałych perypetiach, tuszowaniu niedoróbek i niejednokrotnym przekładaniem ich oddania do użytku. Wybudowaliśmy jedne z najdroższych stadionów w Europie a ich roczne utrzymanie wynosi nas 4,5 mln. zł miesięczne. Wszystkie miasta, które gościły mistrzostwa Euro 2012 znajdują się na liście najbardziej zadłużonych – w Poznaniu zadłużenie sięgnęło 72 proc. dochodów, w Gdańsku - powyżej 64 proc., a we Wrocławiu - prawie 63 proc.
Utrzymanie stadionów gigantów odbywać się będzie kosztem likwidacji szkół, ograniczania wydatków na transport, czy kulturę. Długi samorządów rosną gwałtownie, spłacać będą je mieszkańcy i tylko brak pomysłu na wykorzystanie naszych pięknych stadionów.
7. Szybko wypełnimy nasza misję w Iraku
W grudniu 2007 roku rząd Premiera Tuska wystąpił do Prezydenta Lecha Kaczyńskiego o przedłużenie misji wojskowej do października 2008r. Wcześniej jej zakończenie planowane było na 2007 rok przy jednoczesnym sukcesywnym zmniejszaniu kontyngentu żołnierzy. Misję zakończyliśmy nie odnosząc żadnych korzyści ekonomicznych i gospodarczych. Sprawy gospodarcze koordynował w misji pan Marek Belka… Interesy w Iraku robiły wszystkie kraje uczestniczące w misji Irackiej a także kraje w niej nie uczestniczące prócz Polski. Identycznie sprawa się ma z misją w Afganistanie…
8. Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do Polski i inwestować
Wbrew tej zapowiedzi znów rośnie liczba Polaków emigrujących zarobkowo za granicę. Obecnie co czwrta młoda osoba rozważa wyjazd z kraju. Bezrobocie wśród absolwentów wyższych uczelni to 28 %. Ponad 2 mln. Polaków pracuje za granicą.
I tak jak emigracja w latach 2004 – 2007 była spowodowana wejściem Polski do Unii Europejskiej i otwarciem się możliwości wyjazdu tak obecna emigracja ma podłoże czysto ekonomiczne i braku perspektyw w kraju. Trudno wracać i inwestować w kraju przez który przetacza się fala bankructw. Obecnie ponad 20 % firm małych (zatrudniających do 9 osób) zagrożonych jest bankructwem. Przez ostatnie półtora roku padło ponad 1300 małych i średnich przedsiębiorstw.
9. Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet
Poziom nauczania w polskich szkołach systematycznie spada wraz z spadkiem nakładów na nią. Ograniczenia budżetowe nakładane na samorządy przez ministra finansów uniemożliwiają w wielu gminach na normalne funkcjonowanie szkół. W szkołach okrajane są programy nauczania, a programowo likwidowane godziny historii. Spada również poziom bezpieczeństwa w szkołach, brakuje miejsc w przedszkolach (jest miejsce dla mniej niż połowy polskich dzieci co daje najgorszy wynik w UE), szkół nie dostosowano też do kształcenia sześciolatków.
Jeśli mowa o upowszechnionym dostępie do Internetu to zajmujemy przedostatnie miejsce w Europie. Przez ostatnie dwa lata spadliśmy o pięć pozycji – dziś za nami już tylko Łotwa.
10. Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją.
Skalę korupcji ujawnia afera informatyzacyjna, w którą uwikłani są najwyżsi urzędnicy państwowi a z budżetu wypłynęło kilkadziesiąt miliardów złotych, skrzętnie zamieciona pod dywan.
Należałoby zadać tez pytanie nie kto wydał 6 mln z budżetu państwa na koncert Madonny na Narodowym ale kto na tym zarobił – dziwie się dziennikarzom że takiego pytania nie zadali bo to sedno sprawy.
Wymieńmy dalej taśmy Serafina, aferę Misiaka, aferę hazardową, Amber Gold pokazały. Poziom nepotyzmu i korupcji politycznej w Polsce jest gigantyczny. Zawłaszczono instytucje rządowe, samorządowe, agencje i spółki skarbu państwa. Przez 5 lat nie doczekaliśmy się efektów działania tzw. tarczy antykorupcyjnej, jaką przygotowywała minister Pitera. Rzekoma tarcza chronić miała procesy prywatyzacyjne. Skala inicjatyw referendalnych w całej Polsce wskazuje na przekroczenie akceptowalnej społecznie dawki nieuczciwości publicznej.
Rząd Tuska podjął rzeczywistą walkę ale z ludźmi i instytucjami, które realnie korupcję zwalczały, tu choćby przykład usunięcia Mariusza Kamińskiego z szefowania CBA po wykryciu afery hazardowej.
Poza powyższym były też zapowiedzi taniego państwa….
Według wyliczeń Fundacji Republikańskiej koszty utrzymania ministerstw w tanim państwie Tuska wynoszą nas 2,5 miliarda złotych rocznie, a od 2008 r. armia urzędników państwowych urosła o 20.000 osób.
Mieliśmy też twardo postawioną zapowiedz ograniczenia długu publicznego…
W 2007 roku w pierwszym expose premier Tusk powiedział: „Dług publiczny nie może narastać w takim tempie, jak do tej pory. W ciągu kilku lat budżet należy doprowadzić do stanu bliskiego równowagi”
Przyjrzyjmy się więc długowi publicznemu do końca 2011r.
Rządy Jarosława Kaczyńskiego:
2006 r. - dług 505,1 mld zł. – 47,7 % PKB
2007 r. - dług 527,4 mld zł. – 45,2 % PKB
Rządy Donalda Tuska:
2008 r. - dług 597,8 mld zł. – 47,0 % PKB
2009 r. - dług 669,9 mld zł. – 49,8 % PKB
2010 r. - dług 776,8 mld zł. – 54,9 % PKB
2011 r. - dług 858,9 mld zł. – 56,3 % PKB
2012 r. – dług 886 mld zł – 55,6 % PKB
Pomimo wielu sztuczek ministra Rostowskiego z ukrywaniem części długu, sprawa i tak nie wymaga komentarza.
W międzyczasie tej, odwrotnej można powiedzieć, realizacji obietnic mieliśmy zmasowanie akcji piarowych Tuska, jak kampanie: 500 dni spokoju, ofensywa jesienna, ofensywa wiosenna, 100 ustaw Tuska, przeprowadzkę premiera do sejmu w celu pilnowania posłów… itd. itp. Było jeszcze setki innych obietnic, ktoś doliczył się w sumie 194.
Czy ktoś może nadal twierdzić że państwo Donalda Tuska zdało egzamin? A przecież w analizie pominęliśmy inne istotne kwestie życia społecznego…
dodaj komentarz
1. Przyspieszymy i wykorzystamy wzrost gospodarczy.
Gdy w 2007 roku PO obejmowała władzę z hasłem przyspieszenia wzrostu gospodarczego wynosił on średnio (średnia z 4 kwartałów) 6,7 %. Warto zauważyć, że w 2005 roku Prawo i Sprawiedliwość obejmując rządy zastało wzrost gospodarczy na poziomie 3,3%. Przez dwa lata rządów PIS wzrost gospodarczy został wiec podwojony.
Wzrost gospodarczy w 2012 r. wyniósł 2% a prognoza Banku Światowego na ten rok wbrew rządowym zapowiedziom to 1 %. Gospodarka więc hamuje i to ostro i nie jest to wina tylko globalnego kryzysu i pędzącej na dno Unii Europejskiej ale kompletnego braku wizji polskiej gospodarki. Strach pomyśleć gdzie byśmy byli gdyby Donald Tusk jednak przeforsował wprowadzenie EURO w Polsce. Prawdopodobnie między Hiszpanią a Grecją, bo wyłącznie to że jeszcze mamy własną walutę chroni nas przed recesją.
2. Radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki, zwiększymy emerytury i renty.
Płace w sferze budżetowej w latach 2008 do 2010 wzrosły o ponad 7%, a w projekcie budżetu na 2013 rok fundusz płac w sferze budżetowej został zamrożony na poziomie z roku 2009.
W tym samym czasie inflacja wynosiła w 2008 r. – 3,3%, w 2009r. - 3,5%, w 2010 r. 3,1, w 2011 – 4,3%, co daje nam w sumie realny spadek płac w sferze budżetowej.
Ponad to jesteśmy na końcu stawki Unii Europejskiej odnośnie świadczeń społecznych oraz wydatków na renty czy zasiłki - 18,9 proc. polskiego PKB. Oprócz tego wg danych GUS 2 mln Polaków żyje w skrajnej nędzy poniżej podstawowego poziomu egzystencji….
3. Wybudujemy nowoczesną sieć autostrad, dróg ekspresowych, mostów, obwodnic
Żadna z planowanych inwestycji drogowych nie została ukończona jak planowano na Euro 2012, a i rok po imprezie nie wiele się poprawiło. Mamy za to najdroższe drogi w Europie – koszt budowy 1 km waha się od 2 do 20 mln. dolarów, a średni koszt to 7,8 mln. dolarów! Średnie koszty budowy dróg w Europie to 2 mln. dolarów….
Przy okazji realizacji najdroższych inwestycji drogowych padły polskie firmy budowlane, które potraciły płynność finansową w związku z nie wywiązywaniem się konsorcjów z umów. Według Stowarzyszenia Inżynierów Doradców i Rzeczoznawców kryzys jaki dotknął branże budownictwa i infrastruktury, stanowiącą 7% PKB, może przełożyć się na całą gospodarkę i pociągnąć za sobą całą serię bankructw i zwolnień sięgających nawet 150 tyś ludzi. 6 z 10 upadających firm należy do branży budowlanej a przyczyniły się do tego duże projekty infrastrukturalne, gdzie pomimo najwyższych cen za kilometr prace wykonywane były poniżej progu opłacalności….
Jak się okazało w praktyce najdroższe drogi w Europie wcale też nie oznaczają że są najlepsze, a wiele z nich zaraz po oddaniu wymagała remontów i poprawek. Jezdnie pękają, zapadają się a nawierzchnie nie są równe. Na taką najdroższą fuszerkę stać tylko Polaków.
Cały program budowy dróg i sieci kolejowej zakończył się kompletną klapą a największe do tej pory środki europejskie na ten cel zostały w znacznej mierze zmarnowane. Pociągi jeżdżą wolniej niż przed drugą wojną światową a siec kolejowa jest w trakcie zwijania.
4. Zagwarantujemy bezpłatny dostęp do opieki medycznej i zlikwidujemy NFZ
Służba zdrowia za rządów premiera Tuska znalazła się w stanie absolutnej zapaści. Żadna z zapowiedzi nie została spełniona nawet częściowo, jesteśmy świadkami masowego bankructwa kolejnych szpitali, i problemów takich ośrodków jak Centrum Zdrowia Dziecka. Polskie szpitale zadłużone są na kwotę 11 miliardów złotych.
Co jesieni wyczerpują się limity na usługi medyczne przyznawane przez NFZ, chorzy odsyłani są do domów w tym dzieci z chorobami onkologicznymi.
Wbrew szumnym zapowiedziom NFZ nie został zlikwidowany ani nawet podzielony na mniejsze konkurujące ze sobą jednostki, na rynek nie zostali też wpuszczeni konkurencyjni ubezpieczyciele.
Nowa ustawa refundacyjna przyniosła również zapaść na rynku leków refundowanych - ich sprzedaż spadła w sposób gwałtowny co oznacza rezygnację z ich zakupu lub pokrywanie kosztów z własnej kieszeni. A wzrost cen leków jest ogólnie odczuwalny. Polski pacjent dopłaca do leków refundowanych 40 % (w UE 7%) a mimo tego leków brakuje w aptekach.
Premier zapowiadał gwarancje bezpłatnego dostępu do służby zdrowia i zupełnie nie wiadomo, jak się ma do tego komercjalizacja, a co za nią nierozerwalnie idzie, prywatyzacja służby zdrowia. Obecne ośrodki zdrowia przekształcane są w spółki prawa handlowego kierujące się zasada zysku a nie dobrem pacjentów, co oczywiście pociąga za sobą konsekwencję odrzucania pacjentów niezyskownych…
System zdrowia za rządów ministrów Kopacz i Arłukowicza bankrutuje i sypie się w gruz na naszych oczach.
5. Uprościmy podatki – będzie podatek liniowy z ulga prorodzinną, zlikwidujemy ponad 200 opłat urzędowych.
Wbrew kolejnej zapowiedzi ilość i wysokość podatków w Polsce systematycznie rośnie. O podatku liniowym nie ma mowy a w kwestii zapowiedzi zwiększenia ulgi rodzinnej na trzecie i kolejne dziecko do tej pory nie uchwalono ustawy rozszerzającej takie ulgi. W związku z rosnącym i zadłużeniem i deficytem raczej nikt się też o to nie pokusi, choć pewnie obieca.
Przypomnijmy, że w roku 2011r. rząd Tuska podniósł podatek VAT do 23% na wszystkie wyroby, prócz żywności objętej 5% stawką.
Zniesiono również stawkę 0% na czasopisma i periodyki i ustanowiono na nie 8% VATu, a na książki 5% VATu. Bez wątpienia spowodowany tym wzrost cen przełożył się na kryzys na rynku czytelniczym co idzie w poprzek kolejnej obietnicy podnoszenia poziomu edukacji…
Co do VATu możemy spodziewać się dalszej podwyżki stawek do poziomu 25%, gdyż zgodnie z ustawą będzie to następowało w momencie wzrostu zadłużenia kraju w stosunku do PKB, co jak wiadomo dzieje się dość drastycznie za tego rządu.
Uwaga! Z każdym rokiem rządów Tuska wzrasta też bardzo szybko suma wszystkich podatków nakładanych na polskie firmy i przedsiębiorców. Obecnie zajmujemy 102 miejsce pod względem wskaźnika Total Tax Rate (stopa wszystkich podatków), w roku 2008 gdy PO zaczynała rządzić byliśmy na miejscu 67!
6. Przyspieszymy budowę stadionów na Euro 2012
Stadiony udało się wybudować po niemałych perypetiach, tuszowaniu niedoróbek i niejednokrotnym przekładaniem ich oddania do użytku. Wybudowaliśmy jedne z najdroższych stadionów w Europie a ich roczne utrzymanie wynosi nas 4,5 mln. zł miesięczne. Wszystkie miasta, które gościły mistrzostwa Euro 2012 znajdują się na liście najbardziej zadłużonych – w Poznaniu zadłużenie sięgnęło 72 proc. dochodów, w Gdańsku - powyżej 64 proc., a we Wrocławiu - prawie 63 proc.
Utrzymanie stadionów gigantów odbywać się będzie kosztem likwidacji szkół, ograniczania wydatków na transport, czy kulturę. Długi samorządów rosną gwałtownie, spłacać będą je mieszkańcy i tylko brak pomysłu na wykorzystanie naszych pięknych stadionów.
7. Szybko wypełnimy nasza misję w Iraku
W grudniu 2007 roku rząd Premiera Tuska wystąpił do Prezydenta Lecha Kaczyńskiego o przedłużenie misji wojskowej do października 2008r. Wcześniej jej zakończenie planowane było na 2007 rok przy jednoczesnym sukcesywnym zmniejszaniu kontyngentu żołnierzy. Misję zakończyliśmy nie odnosząc żadnych korzyści ekonomicznych i gospodarczych. Sprawy gospodarcze koordynował w misji pan Marek Belka… Interesy w Iraku robiły wszystkie kraje uczestniczące w misji Irackiej a także kraje w niej nie uczestniczące prócz Polski. Identycznie sprawa się ma z misją w Afganistanie…
8. Sprawimy, że Polacy z emigracji będą chcieli wracać do Polski i inwestować
Wbrew tej zapowiedzi znów rośnie liczba Polaków emigrujących zarobkowo za granicę. Obecnie co czwrta młoda osoba rozważa wyjazd z kraju. Bezrobocie wśród absolwentów wyższych uczelni to 28 %. Ponad 2 mln. Polaków pracuje za granicą.
I tak jak emigracja w latach 2004 – 2007 była spowodowana wejściem Polski do Unii Europejskiej i otwarciem się możliwości wyjazdu tak obecna emigracja ma podłoże czysto ekonomiczne i braku perspektyw w kraju. Trudno wracać i inwestować w kraju przez który przetacza się fala bankructw. Obecnie ponad 20 % firm małych (zatrudniających do 9 osób) zagrożonych jest bankructwem. Przez ostatnie półtora roku padło ponad 1300 małych i średnich przedsiębiorstw.
9. Podniesiemy poziom edukacji i upowszechnimy Internet
Poziom nauczania w polskich szkołach systematycznie spada wraz z spadkiem nakładów na nią. Ograniczenia budżetowe nakładane na samorządy przez ministra finansów uniemożliwiają w wielu gminach na normalne funkcjonowanie szkół. W szkołach okrajane są programy nauczania, a programowo likwidowane godziny historii. Spada również poziom bezpieczeństwa w szkołach, brakuje miejsc w przedszkolach (jest miejsce dla mniej niż połowy polskich dzieci co daje najgorszy wynik w UE), szkół nie dostosowano też do kształcenia sześciolatków.
Jeśli mowa o upowszechnionym dostępie do Internetu to zajmujemy przedostatnie miejsce w Europie. Przez ostatnie dwa lata spadliśmy o pięć pozycji – dziś za nami już tylko Łotwa.
10. Podejmiemy rzeczywistą walkę z korupcją.
Skalę korupcji ujawnia afera informatyzacyjna, w którą uwikłani są najwyżsi urzędnicy państwowi a z budżetu wypłynęło kilkadziesiąt miliardów złotych, skrzętnie zamieciona pod dywan.
Należałoby zadać tez pytanie nie kto wydał 6 mln z budżetu państwa na koncert Madonny na Narodowym ale kto na tym zarobił – dziwie się dziennikarzom że takiego pytania nie zadali bo to sedno sprawy.
Wymieńmy dalej taśmy Serafina, aferę Misiaka, aferę hazardową, Amber Gold pokazały. Poziom nepotyzmu i korupcji politycznej w Polsce jest gigantyczny. Zawłaszczono instytucje rządowe, samorządowe, agencje i spółki skarbu państwa. Przez 5 lat nie doczekaliśmy się efektów działania tzw. tarczy antykorupcyjnej, jaką przygotowywała minister Pitera. Rzekoma tarcza chronić miała procesy prywatyzacyjne. Skala inicjatyw referendalnych w całej Polsce wskazuje na przekroczenie akceptowalnej społecznie dawki nieuczciwości publicznej.
Rząd Tuska podjął rzeczywistą walkę ale z ludźmi i instytucjami, które realnie korupcję zwalczały, tu choćby przykład usunięcia Mariusza Kamińskiego z szefowania CBA po wykryciu afery hazardowej.
Poza powyższym były też zapowiedzi taniego państwa….
Według wyliczeń Fundacji Republikańskiej koszty utrzymania ministerstw w tanim państwie Tuska wynoszą nas 2,5 miliarda złotych rocznie, a od 2008 r. armia urzędników państwowych urosła o 20.000 osób.
Mieliśmy też twardo postawioną zapowiedz ograniczenia długu publicznego…
W 2007 roku w pierwszym expose premier Tusk powiedział: „Dług publiczny nie może narastać w takim tempie, jak do tej pory. W ciągu kilku lat budżet należy doprowadzić do stanu bliskiego równowagi”
Przyjrzyjmy się więc długowi publicznemu do końca 2011r.
Rządy Jarosława Kaczyńskiego:
2006 r. - dług 505,1 mld zł. – 47,7 % PKB
2007 r. - dług 527,4 mld zł. – 45,2 % PKB
Rządy Donalda Tuska:
2008 r. - dług 597,8 mld zł. – 47,0 % PKB
2009 r. - dług 669,9 mld zł. – 49,8 % PKB
2010 r. - dług 776,8 mld zł. – 54,9 % PKB
2011 r. - dług 858,9 mld zł. – 56,3 % PKB
2012 r. – dług 886 mld zł – 55,6 % PKB
Pomimo wielu sztuczek ministra Rostowskiego z ukrywaniem części długu, sprawa i tak nie wymaga komentarza.
W międzyczasie tej, odwrotnej można powiedzieć, realizacji obietnic mieliśmy zmasowanie akcji piarowych Tuska, jak kampanie: 500 dni spokoju, ofensywa jesienna, ofensywa wiosenna, 100 ustaw Tuska, przeprowadzkę premiera do sejmu w celu pilnowania posłów… itd. itp. Było jeszcze setki innych obietnic, ktoś doliczył się w sumie 194.
Czy ktoś może nadal twierdzić że państwo Donalda Tuska zdało egzamin? A przecież w analizie pominęliśmy inne istotne kwestie życia społecznego…
Pola oznaczone * są obowiązkowe
Komentarze użytkowników
-
autor: tabu | 2013-06-27 14:04:26...takiego gdy zdejmą - z komina do sejmu - na władzę chory - do tego historyk - (Ba!) to najdłużza sztuka - 6 lat rżnąć głupa...
-
autor: Krzysztof Mazur | 2013-06-27 10:32:22Szczyt demagogii. Domaganie się zwiększenia wszystkich wydatków i jednoczesne narzekanie na rosnące długi. Czy Pani słyszała kiedyś o istnieniu logiki? Czy Pani cieszy się, że Tusk przejął postulat Kaczyńskiego likwidacji Pani przyszłej emerytury? Koalicja Tusk-Kaczyński-Palikot-Piechociński-Miller Ziobro wspólnie likwiduje Pani emeryturę. Gratuluję sukcesu.
-
autor: Mirek | 2013-06-27 08:12:23Ciężko jest rządzić w czasie kryzysu o czym cały czas przekonuje się Tusk i PO. Niestety brakuje pieniędzy na wiele rzeczy - choć na pewno wiele można zrealizować bez środków. Lepszą organizacją pracy itp. Ale mają to realizować ludzie i tu zaczyna się problem. Ludzie mają różne interesy i nie zawsze im zależy żeby realizować coś co polepszy wszystkim życie - ale im może przysporzyć problemów. Ciekawe jak by poradził sobie PiS gdyby rządził. Problem w tym czy PiS będąc u władzy zdał egzamin. Chyba nie bardzo skoro rządził tylko 2 lata i to w czasach prosperity gospodarczej. Wtedy się łatwo rządzi.
-
autor: Donald | 2013-06-26 19:52:29Przyspieszymy, podniesiemy, wybudujemy.. A frytki beda?? Belkot jak w PO, opakowanie inne:/ Bez pomyslu, wiedzy ale z fantazja:) Z takimi "elitami" lepiej nie bedzie:) A tak dla uczciwosci podajcie pkb innych panstw w tym okresie z UE;) gluipo?:€
-
autor: ostry107 | 2013-06-26 14:50:41Co do istotnych kwestii zycia spolecznego poszedlbym dalej.Tu klania sie grzech pierworodny III RP!W '89 nie dokonalismy dekomunizacji i lustracji,z zakazem piastowania,dozywotnio!,stanowisk w sluzbie publicznej funkcjonariuszy systemu komunistycznego!Ba nawet nie znamy ich biografii,kiedy glosujemy na,wyznaczone przez partie,kandydatury...tu ulomnosc ordynacji wyborczej sie klania i niestety tzw.mloda,niedoswiadczona demokracja...,no i mamy to co mamy Anno Domini 2013.
-
autor: Agacior | 2013-06-25 21:05:35System zdrowia nawet nie zasługuje na nazwę systemu i zupełnie nie dziaLa
-
autor: Michał | 2013-06-24 15:51:18Gospodarka w rozsypce, to mało powiedziane. Gospodarka jest wręcz zdewastowana, a Polska (jak to słusznie jedna p. profesor powiedziała) "krwawi" ludźmi...
-
autor: FraFran | 2013-06-24 12:22:30Afera Serafina, hazardowa, Amber Gold. Tylko szkoda, że niestety część ludzi już o tym zapomniała