24.06.2013
Na koniec kwietnia br. w Polsce było ponad 2,2 miliona bezrobotnych. Z tej liczby, około połowa to osoby, które nie mają jeszcze 34 lat. Tysiące z nich ukończyło studia wyższe, ale nie mogą znaleźć pracy. Jedyne, co może im zaoferować rynek pracy, to umowy „śmieciowe”. Szczególnie trudna jest sytuacja młodzieży mieszkającej w małych miasteczkach i na wsi. Dlatego wielu młodych ludzi zmuszonych jest szukać pracy na emigracji.

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że z 2 mln Polaków, którzy są za granicą, ponad 1,4 mln ma 39 lat lub mniej. 226 tys. to dzieci do 15. roku. Najliczniejszą grupą emigrantów są jednak osoby w wieku 25-34 lata. Jest ich aż 726 tys. Liczbę bezrobotnych młodych Polaków trzeba powiększyć także o nich.

Od kilku lat funkcjonują pojęcia „stracone pokolenie”, „porzucona generacja”. W sposób uproszczony i co oczywiste trochę wyolbrzymiony opisują trudną sytuację ludzi młodych na rynku pracy. Choć ukończyli studia, znają języki, są zdolni, mają ciekawe plany, to nie mogą znaleźć ofert pracy przystających do ich wykształcenia i ambicji.

Jeśli w najbliższym czasie nie zostaną stworzone odpowiednie warunki do pracy w kraju, to młodzi ludzie będą zmuszeni emigrować za chlebem. Kolejne fale emigracji znowu wydrenują Polskę z młodych, zdolnych, wykształconych, dynamicznych ludzi.

Żeby temu zapobiec, z myślą także o sytuacji młodych ludzi Prawo i Sprawiedliwość przygotowało Narodowy Program Zatrudnienia. Jest to projekt ustawy wraz z gotowymi rozporządzeniami. Zakłada on między innymi utworzenie 1 mln 200 tys. nowych miejsc pracy dla ludzi młodych. Program jest w sposób szczególny adresowany do mieszkańców terenów dotkniętych wysokim bezrobociem.

NPZ zakłada ulgi podatkowe i zachęty dla przedsiębiorców zatrudniających młodych pracowników. Projekt przewiduje zmniejszenie o 50% wysokości składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe w części finansowanej przez pracodawcę, kiedy zatrudnia młodych pracowników. Co warte podkreślenia, dotyczy to zatrudnienia w pełnym wymiarze czasu pracy przez pierwsze dwanaście miesięcy zatrudnienia, przez przynajmniej trzy lata. Ma to sprzyjać zatrudnianiu na umowy o pracę zamiast powszechnych obecnie tzw. „umów śmieciowych”.

Do walki z bezrobociem wśród młodych mają służyć pożyczki i kredyty udzielane z Funduszu Wspomagania Zatrudnienia i Funduszu Wspierania Przedsiębiorczości ludzi młodych. Pierwszeństwo w otrzymaniu pożyczki będą mieli bezrobotni absolwenci, którzy chcą podjąć działalność gospodarczą. Co ważne, projekt przewiduje, że kredyty mogą być umarzane, lub spłata kredytu wraz z odsetkami zawieszana, gdyby pogorszyła się sytuacja ekonomiczna młodego przedsiębiorcy.

Ustawa przewiduje także wprowadzenie preferencji podatkowych dla osób zatrudniających absolwentów szkół. Przedsiębiorcy zatrudniający absolwentów, wykonujących ściśle określone zawody, mogą otrzymać zwrot zapłaconego podatku.

Ważnym elementem programu są szkolenia i praktyki. Finansowane one będą z budżetu państwa, ale za pośrednictwem gminy i mogą trwać maksymalnie 3 miesiące. Przedsiębiorcy z gmin zdegradowanych ekonomicznie otrzymają pomoc finansową na pokrycie kosztów praktyki. Jeśli praktyka będzie nieodpłatna, to kwota pomocy wyniesie do 50% minimalnego miesięcznego wynagrodzenia za pracę, zaś kiedy praktyka będzie odpłatna - do 25%.

Prawo i Sprawiedliwość w swoim programie proponuje także zmniejszenie do 50% stawki maksymalnej podatku od nieruchomości związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Preferencja ta dotyczyć będzie przedsiębiorców zatrudniających określoną liczbę osób, które ni ukończyły 35 lat. NPZ wprowadza także kategorię „młody przedsiębiorca”, który płaciłby zmniejszone do 50 % zaliczki w podatku dochodowym.

Niestety, te i inne propozycje, które znalazły się w Narodowym Programie Zatrudnienia już w pierwszym czytaniu zostały odrzucone przez rządzącą koalicję PO-PSL. Obecna władza nie potrafi poradzić sobie z rosnącym bezrobociem, ze stworzeniem perspektyw dla młodego pokolenia. Niestety nie chce w żaden sposób skorzystać z dobrych projektów przygotowanych przez opozycję. Obecne pokolenie to generacja porzucona przez rząd Donalda Tuska.